f
Muzzaica - hiszpański rock & metal
Polski  | Español

PÖLVORA „Fuego y Ceniza” (2022)


Wybuchowy hardrock spadkobierców Uzzhuaïi


Od rozpadu kapeli Uzzhuaïa minęło już dobre 8 lat, a część fanów (ze mną na czele) wciąż ma nadzieje na jej powrót. Nadzieje te podsycała rocznicowa trasa koncertowa z 2018 r. z albumem „Destino Perdicción”, za którą jednak póki co nie poszły dalsze wspólne projekty. Wciąż jednak możemy się cieszyć twórczością muzyków w ramach innych zespołów.

obraz

Chłopaki prywatnie wydają się być w bardzo dobrej komitywie, jednak ich drogi artystyczne częściowo się rozeszły. O ile wokalista Pau wydaje się radzić sobie całkiem nieźle z Corazones Eléctricos, to basista Álvaro zupełnie znikł z muzycznych radarów, zaś reszta chłopaków udzielała się w projektach o trochę mniejszym zasięgu, jak Capitán Booster czy 13 Millas ( zobacz więcej tutaj »). Dlatego Pölvora, zespół w którym znajdziemy 3/5 Uzz (gitarzystów: Izzrę i Alexa oraz perkusistę José), wydaje się być krokiem w dobrym kierunku. Tym bardziej, że na newralgiczną posadę wokalisty chłopakom udało się skaptować nie byle jaki głos, bo znanego z Jolly Joker Manu o pseudonimie „Lane Lazy". Skład dopełnia zaś Rubén Lozano na basie, z którym José grał w 13 Millas. Pozostajemy zatem wśród znajomych z walenckiej sceny rockowej.

Muzyka kapeli Pölvora nieuchronnie ma wiele części wspólnych z Uzzhuaïą. Chłopaki z resztą nie starają się od swojej przeszłości odcinać – wręcz przeciwnie – już same kropeczki nad „o” (tzw. diereza) w nazwie Pölvora stanowią jakby znak firmowy chłopaków i przypominają o Uzz. Usłyszymy w ich twórczości zatem wiele charakterystycznych riffów i patentów kompozycyjnych, typowe mogą wydać się nawet niektóre melodie wokali (wypada tu wspomnieć, że część kompozycji powstało w składzie z wokalistą 13 Millas, na którego miejsce ostatecznie wskoczył Manu). Z drugiej strony pojawia się tu też muzyka, jakiej nie słyszałam we wcześniejszych projektach tych panów.

Wokalista „Lane Lazy” wydaje się być znakiem jakości – od lat i z pewnymi sukcesami udziela się on w kapeli Jolly Joker, gdzie śpiewa hard rocka po angielsku. I rzeczywiście, pomimo wyzwania (śpiew po hiszpańsku), radzi sobie nawet lepiej niż nieźle, a jego chropowaty głos, zwłaszcza w wyższych i głośniejszych rejestrach, na prawdę brzmi ekstra, a na pewno nie odstaje od tego co prezentował Pau. Jego udział w zespole na pewno wiele mu daje.

Zobacz teledysk „Mirar Atrás”:

Przejdźmy do szczegółów. Co usłyszycie na „Fuego y Ceniza”? Z pewnością dużo klasycznie brzmiącego hard rocka w amerykańskich klimatach, ale też trochę spokojniejszych melodii. Do moich ulubieńców zaliczają się z jednej strony kawałki najostrzejsze i najbardziej przypominające złote czasy Uzz, jak „Una Vida Sin Más” (riff tak bardzo „Uzz” i rozpoczęcie albumu z grubej rury), „Mirar Atrás” (prawdziwy wymiatacz tego krążka, zarówno ze względu na ostre, spektakularne riffy oraz ciężkie zwrotki, jak i melodyjny refren) oraz „Nunca Más” (przebojowe melodie w stylu Uzz). Z drugiej – nieco spokojniejsze, melodyjne hity jak „Polvo” czy „Verte Caer”, z takimi refrenami, że śmiało można by je wrzucić do radiowych ramówek.

„Fuego y Ceniza” być może nie dorównuje najlepszym dokonaniom Uzz (jeśli ich nie znasz, koniecznie się zapoznaj), ale tę płytę mogłabym śmiało postawić na półce obok albumów Uzzhuaïi i Corazones Eléctricos. Niektóre kawałki są wręcz zjawiskowe, inne to bardzo porządne średniaki. A ponieważ jest to dopiero debiut formacji Pölvora to liczę na ciąg dalszy i jeszcze więcej świetnej muzyki z ich strony!

Ocena: 7,5/10

Posłuchaj płyty:


Posłuchaj płyty również na youtube  »

Linki zewnętrzne:

Zobacz też: