f
Muzzaica - hiszpański rock & metal
Polski  | Español

Desakato „La Miel de las Flores Muertas” (2020)


Po rewelacyjnej Epce „Antártida” (2018), na której Asturyjczycy Desakato zaznaczyli swój zwrot w nową stronę, ich nowy pełny album zapowiadał się jako jedna z premier roku 2020. I właśnie z takim krążkiem mamy do czynienia.

obraz

Kapela z ponad piętnastoletnim stażem zasłynęła punkrockowym brzmieniem, do którego wplatała niekiedy brzmienie dud. Prawdziwą popularność zaczęła zdobywać jednak od wydania albumu „Buen Viaje” w 2014 r., kiedy dudy poszły już w kąt. Charakterystyczne brzmienie Desakato jest zasługą przede wszystkim dwóch wokalistów, starszego z braci Pabla (wokal melodyjny i gitara) i młodszego – Pepa (wokal hardcore’owy).

„La Miel de las Flores Muertas” (Miód z martwych kwiatów) to płyta, którą zespół udowadnia swój nieustanny rozwój. Już pierwsze jej dźwięki – spokojne intro kawałka „Apátridas” oraz jego energetyczna kontynuacja – wprowadzają nas w klimat Desakato. Szybko orientujemy się, że muzyka zespołu to już nie tylko punk i post hardcore, ale też choćby niskie, stonerowe riffy czy partie zahaczające o metal a nawet post metal/rock. Na całej płycie znajdziemy także sporo wspaniałych melodii i harmonii wokalnych: zarówno refrenów gotowych do wyśpiewania na koncertach czy pod prysznicem (np. „Nuestro Legado”, „Elegante Entierro”), jak i spokojniejszych utworów i fragmentów, które mocno chwytają za serce (np. „Hipnotizados”, „La Colmena” czy „La Tierra Prometida”). Wśród potencjalnych hitów albumu na pierwszym miejscu trzeba by także wymienić „Nueva Religión” (przebojowy kawałek z ciekawymi riffami i mocnym tekstem o społeczeństwie doby Internetu) oraz singlowy i ledwie dwuminutowy „Hijo de Puta” (pełen agresywnego hardcore-punka, również bardzo mocny w przekazie).

„Elegante Entierro” ze streamingowego koncertu Desakato:

W tekstach zespół jak zwykle porusza tematykę społeczną, a także bazuje na własnych emocjach i przemyśleniach. Sam tytuł albumu nawiązuje zresztą do wyczerpujących się zasobów naszej planety i społeczeństwa konsumpcyjnego. Jak zwykle zespół znalazł miejsce także dla utworów śpiewanych po asturyjsku – tym razem są to dwa utwory: „L’Estrueldu” oraz kończący płytę „Nin Dios Nin Rei”.

Perfekcyjne brzmienie, dopracowane od pierwszej do ostatniej nuty, jest też zasługą nienagannej produkcji. Za miksy odpowiadał Manuel Cabezalí (lider zespołu Havalina), zaś za mastering – Brian Lucey (znany ze współpracy z Royal Blood, Arctic Monkeys, Black Keys czy Biffy Clyro) w Los Angeles.

Płytą „La Miel de las Flores Muertas” Desakato udowadniają jak daleko sięga ich talent i kreatywność. Nic tylko słuchać na wstrzymanym oddechu i czekać na więcej.

Ocena: 9/10

Posłuchaj płyty:

Linki zewnętrzne:

Zobacz też: