f
Muzzaica - hiszpański rock & metal
Polski  | Español

Festiwal Ripollet Rock 2019. Relacja foto i wideo


Ripollet2019

23 sierpnia 2019 w Parku Dels Pinetons w miejscowości Ripollet tuż obok Barcelony odbyła się już 27. edycja Ripollet Rock Festival. Od początku istnienia festiwalu i nieprzerwanie aż do dziś wejście na imprezę jest darmowe, co oznacza, że za free mamy całkiem niezłą zabawę rockowo-metalową.

To, co mnie zaskoczyło już na wstępie, to bardzo duża ilość ludzi starszych, w wieku 50-60 lat, o długich włosach, brodach i wąsach, ubranych w czarne koszulki metalowe, kurtki skórzane lub jeansowe z naszywkami. Zupełnie jak gdyby powychodzili z ukrycia, bo na co dzień jakoś ich nie widuję na hiszpańskich ulicach. Rzecz ta na tyle mnie zaciekawiła, że podczas kolejnej edycji festiwalu planuję przeprowadzić z publicznością krótkie wywiady i dowiedzieć się czegoś więcej na ten temat. Tymczasem jednak skupmy się na tym, co działo się na scenie, bo działo się naprawdę sporo. obraz

Katalończycy na rozgrzewkę

W tej edycji wzięło udział pięć zespołów, oprócz trzech hiszpańskich, aż dwie kapele zagraniczne. Na pierwszy ogień poszła Dekta z Barcelony. Zespół założony został w 2015 r., a w 2018 zostali półfinalistami Metal Battle Spain. Bardzo fajny, agresywny dla ucha zespół. Z racji masek, w których występują chłopaki troszkę przypominają Slipknot, dlatego nie mogło zabraknąć coveru tej amerykańskiej kapeli - zagrali kawałek „Spit It Out”. Dobry koncert! obraz

Następnie na scenie pojawił się lokalny Siroll!, zespół z miejscowości La Muntanya, grający extreme crossover w języku katalońskim. Co można powiedzieć o ich występie? ¡Brutal! Na pewno, jeśli tylko będę miał taką możliwość, pojawię się jeszcze nie raz na ich show. A tymczasem w dobie kwarantanny chyba zamówię sobie ich płytkę „Més llenya” z 2015 roku.

Zagraniczne gwiazdy wieczoru

Po przerwie przyszedł czas na chyba największą gwiazdę wieczoru, sądząc po ilości osób, która pojawiła się pod sceną. Mowa o Szwedach H.E.A.T z Erikiem Grönwallem na czele. Wokalista ma olbrzymi dar nawiązywania bliskiej relacji z publicznością; w pewnym momencie nawet zeszedł do niej na chwilę ze sceny. Jedna z fanek rzuciła mu swoje stringi, które ubrał na głowę. Nie wiem czy miała je przygotowane, czy pod wpływem jego ruchów na scenie, po prostu ściągnęła je i rzuciła – może niech zostanie to ich słodką tajemnicą. Koncert był całkiem przyjemny – dobry rockowy show na festiwale. Zabawne było to, że mimo iż publiczność poprawiała Erika ze jest w Ripollet, on ciągle wykrzykiwał „Thanks Barcelona!”. obraz

Po Szwedach na scenie pojawili się Niemcy z The Unity z włoskim wokalistą Gianbą Manentim. Cóż mogę powiedzieć o nich? Chyba tylko tyle, co zazwyczaj można o nich przeczytać – że grają melodyjny power metal. Publiczność dobrze się bawiła, jednak było już jej mniej niż na H.E.A.T.

Ostatni występ i do zobaczenia za rok!

Na koniec wystąpił Jolly Jocker, zespół z Walencji, który obchodził 10-lecie swojej działalności. Kapela gra amerykańskiego hard rocka w stylu lat 80., w języku angielskim. Chłopaki dali fajny koncert; mimo późnej pory i zmęczenia, publiczność, która pozostała na festiwalu dobrze się bawiła. Po zakończeniu występu zespół zszedł ze sceny i podzielił się z fanami butelką Jacka! obraz

Ogólnie festiwal zaskoczył mnie bardzo pozytywnie. Szczególnie fajnym ukłonem w stronę uczestników festiwalu są spotkania z występującymi na nim zespołami. Organizatorzy wyznaczyli godziny, w których możemy zdobyć autografy. Niestety nie można zrobić sobie fotki z artystami własnym telefonem, gdyż robi je tylko i wyłącznie oficjalny fotograf festiwalu. Jedynym dla mnie minusem była gastronomia oraz niespodziewany brak podczas tej edycji festiwalowych kubków, do których nalewano by piwo, kalimotxo i inne napoje, przez co na terenie festiwalu znalazła się masa plastikowych, jednorazowych kubków, rozrzuconych na ziemi. Wprawdzie organizatorzy apelowali o stawienie się ze swoimi kubkami, ale najwidoczniej ludzie o tym zapomnieli.

Ripo polecam z całego serca, szczególnie fanom nieco mocniejszego grania. Na edycję 2020, zaplanowaną na 28 sierpnia, już potwierdzone są takie zespoły jak barceloński Evnen (black/death metal, warto zerknąć na nich!) oraz dwa zespoły ze Szwecji Eclipse i Sister Sin.

Relacja wideo

Galeria zdjęć

Linki zewnętrzne: