f
Muzzaica - hiszpański rock & metal
Polski  | Español
Autor: J.K. Data: 25.02.2019 

SARATOGA „Aeternus” (2018)


Wiecznie żywi


Cztery lata minęły od powrotu Saratogi i triumfalnej trasy koncertowej po Hiszpanii i Ameryce Południowej. „Aeternus” to druga płyta w tzw. „niemal złotym składzie”, czyli najbardziej zbliżonym do tego z lat 1999-2006, kiedy to kapela święciła największe triumfy. O ile album „Morir en el Bien, Vivir en el Mal” (2016) okazał się sporym hitem, to krążkiem „Aeternus” zespół nie tylko mu dorównuje, ale nawet i przeskakuje tak wysoko zawieszoną poprzeczkę.

obraz

Każdy z członków zespołu wniósł tu od siebie to, co najlepsze. Tete Novoa (piąty z kolei wokalista kapeli, ale już z najdłuższym z nich stażem) co i rusz demonstruje swoje nieprzeciętne umiejętności wokalne, przechodząc przez wszystkie rejestry swego głosu. Do tego solidna i drapieżna sekcja rytmiczna – w tym niesamowity Dani Perez na perkusji i Nico del Hierro na basie – a także Jero Ramirez na gitarze, który swoimi masywnymi riffami nadaje każdemu kawałkowi mocy i ciężaru. To wszystko sprawia, że jest to album melodyjny i przebojowy, a zarazem bardzo ciężki.

Właściwie każdy kawałek to dynamit. W ramach gatunku heavy/power metalu, który (niech zagorzali fani wybaczą) potrafi często być dość schematyczny, muzycy doskonale uniknęli nużenia i powtarzalności, nadając każdemu kawałkowi oryginalny rys i przemycając wiele wpadających w ucho melodii. Płyta przy tym jest na tyle równa, że ciężko było wskazać faworytów.

Recytacje po łacinie i przebojowy refren to wyróżnik otwierającego album „El Olvidado de Dios”(Zapomniany Przez Boga). Po nim następuje „Una Vez Fuimos Héroes” (Kiedyś Byliśmy Bohaterami) – autentyczna miazga w warstwie muzycznej i wokalnej, w której perkusja Daniego brzmi jak salwy z karabinu maszynowego. Następnie posłuchamy m.in. melodyjnych refrenów „Tres Ahorcados” (Trzech Wisielców), oraz mroczniejszej, progresywnej strony kapeli w „Renegado” i zaskakującym „De Tierra de Nadie” (Z Ziemi Niczyjej), gdzie do melodyjnych wokali dochodzi growl w tle.

„Si Tú No Estás”(Gdy Ciebie Nie Ma) to kolejny z moich ulubieńców dzięki uwodzącej melodii i wychodzącej na pierwszy plan linii basu. Chwilę oddechu zapewnia ballada „Acuérdate de Mí”, urzekającej już od pierwszych dźwięków gitary akustycznej, jednak dopiero niesamowita końcówka kładzie kropkę nad „i” i prawdziwie chwyta za serce. Po trzech minutach spokojniejszych brzmień powraca konkret z kolejnym potężnym trio: „Culpo a Dios” (Winię Boga), „Cien Mil Veces No”(Sto Razy Nie) i kończący album „Siempre Hacia el Sol”(Zawsze w Stronę Słońca).

Saratoga nie tylko nie rozczarowuje, ale wręcz przewyższa wysokie oczekiwania, udowadniając że w pełni zasługuje na miano najważniejszej kapeli heavymetalowej w Hiszpanii. Taka świeżość i bezkompromisowość u zespołu z ponad 25 letnim stażem nie zdarza się często, a jednak wiele młodszych zespołów powinno się od nich uczyć.

Nasza ocena: 8,5/10


Klip „El Olvidado de Dios”

Płyta:

Posłuchaj też na Spotify »

Linki zewnętrzne:

Zobacz też: