f
Muzzaica - hiszpański rock & metal
Polski  | Español
Autor: J.K. Data: 10.02.2019 

Hamlet „Berlín” (2018)


Z końcem listopada 2018 roku ukazał się „Berlín” – nowa pozycja w dyskografii hiszpańskich królów metalu. Następczyni płyt „La Ira” (2015) i „Amnesia” (2011), wieńczy swoistą trylogię albumów, na których Hamlet – madrycka kapela z około trzydziestoletnim stażem – wzniosła się na absolutne wyżyny swojej wspaniałej twórczości.

obraz

Na płycie „Berlín” zespół nie bierze jeńców. Od pierwszych dźwięków na czołowy plan wychodzą z jednej strony gardłowe, surowe wokale Molly’ego, nadające utworom pierwotnej brutalności, a z drugiej – pierwszorzędne, mięsiste riffy oparte na groovemetalowej estetyce. Nie chodzi tu jednak o bezmyślne młócenie: zespół mistrzowsko łączy chropowate, solidne łojenie z nieoczywistymi melodiami i rozbudowanymi kompozycjami – prawdziwą specjalnością zakładu.

Krążek rozpoczyna się z grubej rury, od agresywnego „Persiste, Insiste, Repite”, jednak już w kolejnym kawałku, „Tu Destino” pojawia się charakterystyczny dla ostatnich albumów fragment liryczny, który szybko przechodzi w dramatyczny krzyk. W „Eclipse” czystych, melodyjnych wokali jest jeszcze więcej i wspaniale komponują się one z agresywnością riffów i zwrotek. Natomiast następujący po nim „El Principio de un Comienzo” uwodzi swoją hipnotyzującą końcówką.

Okraszony teledyskiem „No sé decir adiós” to utwór jedynie pozornie spokojniejszy, jakby melancholijny. Jego rozbudowana kompozycja sprawia, że mówimy o utworze kompletnym, mogącym stanowić rodzaj podsumowania płyty. Wybrany na jeden z singli z pewnością wejdzie do stałego repertuaru kapeli. Do moich faworytów należą też kolejne „balladowe” (z braku lepszego określenia) utwory: w „Héroe”, co zaskakujące, pierwszy raz w historii zespołu pojawia się głos damski (Laura Rubio z Garage Jack). Natomiast „Salvajes” to już dramatyczna metalowa ballada pełną gębą, z nastrojowymi, czysto wyśpiewanymi zwrotkami, refrenem zwalającym z nóg mocą wokalu i gitar, a także absolutnie drapieżną końcówką.

Również w tym fragmencie albumu zespół nie spuszcza z tonu, przeplatając wspomniane spokojniejsze, ale i mroczne fragmenty bardziej agresywnymi kawałkami. Wśród nich wyróżnić należy krótki, jedynie dwuipółminutowy, „Cada Día un Día Más” oraz „Libertad”, w którym znajdziemy nieszablonowy, połamany rytm i owe potężne, masywne, groovemetalowe riffy, za które pokochaliśmy kapelę w ostatnich latach. Wreszcie cały krążek Hamlet kończy równie mocnym akcentem jak go rozpoczął, serwując nam utrzymany w szalonym tempie kawałek „Vulgar”.

„Berlín” zyskało świetne recenzje w mediach muzycznych i wśród fanów; wielu zalicza ją do najlepszych albumów w ich dyskografii. Tym samym Hamlet po raz kolejny udowadnia, że należy do ścisłej czołówki ciężkiego grania w Hiszpanii.


Nasza ocena: 8/10


Klip „No sé decir adiós”

Posłuchaj albumu na kanale Maldito Records:

Linki zewnętrzne: