f
Muzzaica - hiszpański rock & metal
Polski  | Español

Héroes del Silencio: rozmienianie legendy na drobne


A właściwie na nie tak znowu drobne pieniądze

obraz

Pod koniec zeszłego miesiąca, na 20-lecie albumu „Espíritu del Vino” grupy Héroes del Silencio, na rynku pojawiła się jego specjalna reedycja w formacie CD + DVD. Album został na nowo zmiksowany, a gdzieś z przepaści archiwów zespołu, pustoszonych niemiłosiernie przez lata, zdołano wydobyć jeszcze zapis pięciu utworów z koncertu Unplugged, nagranego w MTV Latino w 1996 roku. Umieszczono je na płycie DVD razem ze zdjęciami ze studia nagrań oraz trasy, nakręconymi przez Juana Valdivię i Joaquina Cardiela.

Oryginalny album został wydany w 1993 roku, a wyprodukowany przez znanego brytyjskiego producenta muzycznego Phila Manzanerę, przy współpracy z którym zespół święcił swoje największe światowe triunfy. Tym razem album miksował Dani Alcover, który miał nadać albumowi świeższe brzmienie. Rzeczywiście zmiany są zauważalne: pełniejsze, głębsze i lepiej słyszalne – perkusja i gitary oraz dużo czystszy, pozbawiony pogłosów i echa wokal Enrique Bunbury’ego.

Mimo, że album w tej wersji brzmi nowocześniej, wydawnictwo wywołuje słuszne kontrowersje. Czy zmiany są na tyle ważne, by warto było je kupić? Czy potrzebne jest przewracanie w kółko tego samego materiału, raz za razem?

obraz

Zdania fanów są podzielone. Niektórzy zachwyceni są nowym brzmieniem, jednak większość rozżalona jest sposobem traktowania ich przez zespół oraz wytwórnię EMI, stojącą za wszystkimi wydawnictwami Héroes del Silencio. Fani wciąż liczą na reaktywację kultowego zespołu oraz nowy materiał. Przypomnijmy, że grupa rozpadła się w 1996 roku, a jej reaktywacja w 2007 roku miała na celu jedynie specjalną trasę koncertową, po której zespół powrócił do stanu zawieszenia. Od tamtej pory muzycy zdradzają, co jakiś czas, chęci powrotu do aktywnej działalności, jednak pogłoskom niezmiennie zaprzecza wokalista, Enrique Bunbury, który od lat prowadzi swoją karierę solową i utrzymuje, że nie ma już powrotu do HDS.

Trudno się dziwić opinii, że nowe wydawnictwa HDS to wyciąganie pieniędzy. Wystarczy przyjrzeć się dyskografii zespołu, aby zauważyć wielką dysproporcję, między ilością tych wydanych do 1996 roku i później. W ciągu kilkunastu lat kariery zespół wypuścił 4 albumy studyjne, natomiast przez 16 lat od rozpadu do dziś już kilkanaście kompilacji, składających się nie tylko z niepublikowanych wcześniej nagrań oraz różnorakich wersji koncertowych, ale i kolejnych wydań specjalnych wszystkich albumów studyjnych. I właśnie takie dwupłytowe wydawnictwo z „El espíritu del vino” ukazało się nawet nie tak dawno, bo w 2006 roku.

Wątpliwą zasługę ukazywania się tak ogromnej ilości okazjonalnych albumów przypisać należy w dużej mierze wytworni EMI. W czasie swojej aktywności grupa podpisała z nią kontrakt na wiele albumów do przodu, który zobowiązał zespół do wydawania płyt, nawet mimo faktycznego zakończenia działalności. Wydaje się jednak, że muzycy (zwłaszcza instrumentaliści) zagustowali w zarabianiu na swoich dawnych sukcesach, dlatego kolejnych krążków tego typu możemy się spodziewać już wkrótce. A wierni fani jak zwykle uderzą po nie do sklepów.


„El espíritu del vino 20th Anniversary Edition. Gran Reserva” (EMI 2012)

obraz

CD

1. Nuestros nombres
2. Tesoro
3. Los placeres de la pobreza
4. La herida
5. La sirena varada
6. La apariencia no es sincera
7. Z
8. Culpable
9. El camino del exceso
10. Flor de loto
11. El refugio interior
12. Sangre hirviendo
13. Tumbas de sal
14. Bendecida 2
15. Bendecida
16. La alacena

DVD – Acústico MTV Latino 1996

1. El estanque
2. Deshacer el mundo
3. Maldito duende
4. La carta
5. La sirena varada
6. El espíritu del vino
7. Documental

Źródła:


heroesdelsilencio.es
hipersonica.com
rockexpresion.blogspot.com

Zobacz też: