20 kawałków na 20-lecie. Nowy album i singiel Berri Txarrak
Jak oznajmił zespół, chęć nagrania nowej płyty pojawiła się tuż po zakończeniu dwuletniej trasy koncertowej Haria Tour, w grudniu 2013. Chłopaki mieli w głowach swoją okrągłą rocznicę i pragnęli z tej okazji przygotować coś wyjątkowego. Dlatego postanowili skomponować 20 piosenek, podzielić je na 3 grupy i nagrać z trzema różnymi producentami. Dzięki takiemu zabiegowi, każda EPka miała zyskać swój własny, niepowtarzalny styl.
Pierwsza sesja nagraniowa odbyła się na przełomie marca i kwietnia w Venice (Kalifornia), a producentem został popularny Ross Robinson, który współpracował z takimi tuzami jak Slipknot, At The Drive-In, The Cure czy Sepultura. Berri Txarrak nagrał z Robinsonem swoją poprzednią płytę, Harię, więc ten producent był dosyć naturalnym wyborem. Zespół ceni go przede wszystkim za „czysto emocjonalne i duchowe podejście do muzyki”.
Druga sesja odbyła się w lipcu i sierpniu w Madrycie, a nagrania miały miejsce w Studiu Reno. Tym razem chłopaki zaprosili do współpracy, Katalończyka, Ricky’ego Falknera – znanego w Hiszpanii producenta muzyki indie (m.in. Standstill, Love of Lesbian). Ta część miała być w domyśle bardziej popowa, aczkolwiek z mrocznymi tekstami.
Aby odbyć trzecią i ostatnią sesję, Berri Txarrak wrócił we wrześniu do Stanów Zjednoczonych. Nagrania miały miejsce w studiu The Blasting Room w Fort Collins (Kolorado). Odpowiadał za nie słynny punkrockowy producent Bill Stevenson, znany ze współpracy z Rise Against oraz NOFX. Tym razem zespół skupił się na prostych, krótkich utworach, trwających około dwóch minut. Chłopakom zależało na garażowym stylu nagrań, dlatego całość powstała zaledwie w przeciągu tygodnia.
Znamy już dwa numery z nowej płyty. Po klasycznym kawałku „Etsia”, nagranym z Rossem Robinsonem (zobacz tutaj »), dziś Berri Txarrak przedstawił kolejny singiel „Lemak, aingurak” (Stery, kotwice), który powstał podczas lipcowo-sierpniowej sesji w Madrycie. Utwór jest całkiem inny od dotychczasowej twórczości Basków (słyszymy wyraźny wpływ nurtu indie), co sugeruje, że maczał w nim palce Ricky Falkner. Kawałek można przesłuchać tutaj » lub poniżej: