Ska-P na Woodstocku 2014 ‒ relacja z koncertu

Ska-P zrobili na 20. Przystanku Woodstock świetną reklamę hiszpańskiemu graniu. Swoim energetycznym występem ciepłej piątkowej nocy rozgrzali do czerwoności kilkusettysięczną woodstockową publiczność. Znany z ostrego przekazu utworów zespół, szybko pokazał, że wykonywana przez niego niezwykle skoczna, wręcz taneczna muzyka świetnie sprawdza się na największych festiwalach.

Źródło: Profil Ska-P official na FB »

Przywitali się po angielsku, i w tym języku wtrącali co jakiś czas kilka słów do publiczności, pomiędzy hiszpańskimi zwrotami. Języki obce z reguły nie są mocną stroną Hiszpanów, więc tym bardziej docenić należy udane zmagania Pulpula z językiem polskim, któremu to zdarzyło się nawet zakrzyknąć „Naprzód Polska!”. Jednak to nie zagadywanie publiki po hiszpańsku, angielsku czy nawet polsku pozwoliło im szybko złapać kontakt z publicznością, a energetyczna muzyka, która od początku porwała tłumy.

Źródło: Arek Drygas Fotografia, Album „SKA-P!” na FB kręcioła.tv »

Na scenie dużo się działo: światła, taniec, gesty i dużo teatru, a w całym tym przedstawieniu główną rolę grał Pipi. Zanim zespół zaintonował początek utworu „Crimen Solicitationis”, pojawił się na scenie przebrany za biskupa, a następnie wszedł do zaimprowizowanego na środku sceny konfesjonału; kiedy go opuścił okazało się, że przybrał postać diabła. Kto wiedział, że w utworze zespół ostro krytykuje sytuację w Kościele katolickim, tak jak molestowanie dzieci przez księży, nie był zdziwiony, pozostali, dzięki tej inscenizacji, szybko mogli podłapać przekaz. Kolejną scenkę Pipi odegrał dwa utwory później wskakując w przebranie torreadora, na czas kawałka „Vergüenza”, w którym madrycka kapela krytykuje organizowanie walk byków. W setliście nie zabrakło też kolejnej piosenki o ostrym przekazie i jak najbardziej na czasie ‒ „Intifada”, w której zespół sprzeciwia się polityce Izraela w Palestynie i Strefie Gazy. Przy okazji zaapelował ze sceny o pokój w Palestynie.

Źródło: Arek Drygas Fotografia, Album „SKA-P!” na FB kręcioła.tv »

Najlepsza zabawa pod sceną miała chyba jednak miejsce przy kawałku „Cannabis”, kultowym dla wielbicieli zioła, których na Woodstocku nie brakowało. Podobnie jak kilka innych piosenek został on chóralnie odśpiewany przez publikę.

Po występie i dwóch bisach kapela długo jeszcze nie chciała zejść ze sceny, krążąc po scenie wśród towarzyszących im braw. Choć grali już na wielu wielkich scenach festiwalowych w Europie czy Ameryce Łacińskiej, byli pod wielkim wrażeniem woodstockowej publiczności, z którą na koniec nie omieszkali zrobić sobie zdjęcia, by pochwalić się nim na portalach społecznościowych.